W dzisiejszym świecie powszechnej cyfryzacji jesteśmy cały czas rozpieszczani. Wynalazcy oferują nam kolejne nowe rozwiązania. Prezentują przedmioty coraz to lepiej zunifikowane, jeszcze bardziej uniwersalne. Kalendarz z rozbudowanym organizerem znajdziemy już w niemal każdym telefonie. Przypomni to to o spotkaniu, poinformuje, że coś mieliśmy zrobić. Jest to prosta ułatwiająca życie funkcjonalność. Zdarzyć się jednak może, że nasze życie prowadzić będzie przez niekończącą się liczbę wydarzeń, na które zwyczajnie nie możemy się spóźnić. Gdzie terminowość będzie ważniejsza niż cokolwiek innego, a przelatujące w pośpiechu myśli droższe niż złoto. Jeśli nasze życie takie właśnie jest, jeśli jesteśmy wycyrklowani niemal co do sekundy, wówczas zwyczajny telefoniczny kalendarz nie sprawdzi się. Niech się zdarzy nieszczęście i bateria się wyczerpie – co wówczas? Z pomocą przychodzi nam firma Moleskine i jej legendarne kalendarze.

Właściwie to notatniki. Jak podaje producent, korzystali z nich: Vincent Van Gogh, Pablo Picasso, czy Ernest Hemingway. Można je poznać po dobrej jakości papierze w kolorze kremowym, skórzanej okładce i zapięciu z taśmy elastycznej. Świetnie uszyte, trwałe i o ponadczasowym wyglądzie.

Idealne dla prawnika, copywritera, czy pisarza. Niezbędne dla zabieganego menadżera, stworzone do magazynowania pomysłów. Świetnie się prezentujące i zawsze na miejscu.

Ile: najprostsze już od 33zł

Gdzie: przykładowo sklep.moleskine.pl

Artykuły podobne

Junglist!

Kraj nasz ominęła fala rave, tak wyraźnie zaznaczona w Wielkiej Brytanii lat 90. Dziś w Polsce w łaskach co bardziej alternatywnych odbiorców jest dubstep, ale wraz z nim do klubów…
Zobacz więcej ...