Dzielenie się muzyką z przenośnego odtwarzacza od zawsze było problematyczne. Mieliśmy praktycznie dwa wybory: albo pochwalenie się przed znajomym zgranym ostatnio albumem, a jednocześnie pozbawienie się części przyjemności ze słuchania (Metallica puszczana na jedno ucho to nie to samo) albo cieszenie się pełnią wrażeń w samotności.
Trzecią możliwość odkryłem dziś. Rozgałęziacz słuchawek. Szczerze mówiąc zawsze zastanawiało mnie, czemu ludzkość nie wpadła na tak genialne rozwiązanie. Okazuje się jednak, że wpadła, po prostu nie dane mi było o tym wiedzieć. Rozgałęziacz firmy Lecci ma uniwersalne wejście pasujące do mp3 czy też iPhone’a, a jego cena (29.00 zł) nie stanowi problemu dla żadnego wielbiciela muzyki, zwłaszcza z zapędami misjonarskimi.
Rozgałęziacz znajdziemy w ministerstwie gadżetów
Zdjęcie zaczerpnięte z http://www.ministerstwogadzetow.com/rozgaleziacz-sluchawek.html