Męskie czytanie – Top Gear, Chip, MVP

Total
0
Shares

Rzadko znajduję czas na przejrzenie aktualności. Jeszcze rzadziej żeby spokojnie posiedzieć i rozeznać się w męskim czasopiśmiennictwie. Człowiek nie wie, co się dzieje na świecie, a co dopiero znaleźć czas na gazetki proszę Panów!! Ale w końcu udało się. Zamiast podłapywania wiadomości postanowiłem sprawdzić, o czym i jak się dziś pisze dla facetów.

Top Gear – pochodzący od legendarnego już brytyjskiego programu motoryzacyjnego. Na fali popularności Clarksona, Hamonnda i Maya wydano czasopismo motoryzacyjne. Redaktorzy starają się mocno nawiązywać do konwencji programu. Mówi się o szybkich samochodach, tuningu, drogich markach. Pierwsze jednak, co się odczuwa, to niesamowity entuzjazm, jaki niosą ze sobą auta. Klimat telewizyjnego show jest prawie prawie odczuwalny. Adrenalina tak, ale niestety nie udało się przemycić tego specyficznego poczucia humoru. Redaktorzy się usilnie starają, lecz, spójrzmy prawdzie w oczy, daleko im do oryginału. Pomimo tego uważam jednak, że jest to solidne wydawnictwo – w sam raz, żeby na chwilkę się oderwać.

Chip – legendarne już pismo komputerowe. Pamiętam pierwsze wydania – zagadką były takie sformułowania jak: procesor 386, dyskietka 3,5 cala. Co dziś tam znajdziemy? W dalszym ciągu masę praktycznych informacji, uwag, porad. Także recenzji nowego sprzętu, czy opisy software’u. Aktualności, parę słów o komunikacji, tips & tricks. Gazeta trzyma poziom. Pomimo wielu zawirowań w dalszym ciągu jest (przynajmniej dla mnie) najważniejszym kompendium o sprzęcie komputerowym.

MVP – znowu popłynę subiektywnie, ale dla mnie jest to jedyna Polska gazeta poważnie i wyczerpująco traktująca o NBA i koszykówce w ogóle. Skąd to przekonanie? Znam autorów (Cegieu, Panowie z Supergiganta, Hirek Wrona), cenię ich za ich wiedzę i za warsztat dziennikarski. Bardzo lubię układ gazety, kolejność tekstów. Szata graficzna tez jest niczego sobie, chociaż przyznam, że jednak za mało tu dla mnie tekstów. Nie jest to niestety stary-wspaniały Magic Basketball (ktoś pamięta jeszcze?). Ale jest tu coś, co z klasyki zostało przemycone. Jak to miało miejsce w Pro-Baskecie gazeta zaczyna się od sylwetki konkretnego gracza. Są też plakaty, trochę kultury, mały misz masz.

Artykuły podobne