Już sama nominacja do Oscara jest honorem i wielkim sukcesem, ale być tak blisko i wyjechać bez statuetki? Dość gorzkie. Na pocieszenie dla oskarowych ?przegranych ?, którzy nie wyjadą z tą najważniejszą nagrodą Akademia Filmowa przygotowała słodkie pocieszenie. Bardzo słodkie, bo warte bagatela nawet 168 tys. dolarów.
Prezenty były przygotowane przez amerykańską firmę o tajemniczo brzmiącej nazwie Distinctive Assets, firmy, która zajmuje się marketingiem na rynku show biznesu i branży rozrywkowej. Firma ta skompletowała 21 toreb dla gospodarzy i przegranych nominowanych w kategoriach: najlepszy aktor, najlepsza aktorka, najlepszy aktor i aktorka drugoplanowi i najlepszy reżyser. Tego roku prezenty osiągnęły rekordowe wartości, bo pojedyncze składowe warte były od 5 do 20 tys. dolarów.
Torby zawierały imponujące nagrody pocieszenia, jak roczny dostęp do najbardziej luksusowych samochodów z wypożyczalni Slvercars, kupon wartości 20 tys. dolarów na usługi astrologa czy, co dziwne, nagrodę, która prawdopodobnie nigdy nie przejdzie przez usta szanującej się hollywoodzkiej aktorki ? buffet cukierkowo-deserowy warty 800 dolarów.
Inne prezenty to np. warty 12.500 dolarów glamping, czyli luksusowy kamping w kanadyskich górach lub 9-dniowy bajkowy urlop w Toskanii (11.500 tys. dolarów). Była też liposukcja za 4 tys. dolarów, rower firmy Matrone, wart 1200 dolarów, terapia światłem ledowym oraz bon na 250 dolarów na dowolne meble, które udekorują mieszkania celebrytów.
Aby poprawić szczęście gwiazd, które szczęśliwy los w tym roku ominął, w zestawach nie brakuje też prezentów- afrodyzjaków, jak wibrator za 250 dolarów czy gadżet nazwany jako orgazm-booster, (zaprojektowany przez tego samego doktora, który wymyślił i opatentował w Stanach lifting pod nawzą Vampire Facelift za 500 tys. dolarów) czy próbkę najbardziej luksusowej prezerwatywy na świecie.
O dziwo te prezenty są w Stanach opodatkowane, gwiazdy odbiorą zatem tytuł podatkowy nawet jeśli przyjęcia go lub podarują swoje prezenty na cele charytatywne. Gwiazdy są zatem całkiem jak my wszyscy ? na końcu zawsze podlegli fiskusowi.
Źródło: vanityfair.com