Ten symbol znają chyba wszyscy fani gier komputerowych. Niektórzy o tej grze tylko słyszeli, inni potrafili się w niej zatracić. Do tej drugiej grupy należy autor tegoż postu i z jego perspektywy przedstawione zostanie Diablo.
Pierwsza część sagi została opublikowana 2 stycznia 1997 roku. W jak na tamte czasy rewolucyjnej grafice rzutu izometrycznego umiejscowiono jedną z najbardziej miodnych rozgrywek role playing game. Gracz wcielając się w postać wojownika, maga, bądź łuczniczki wkraczał do świata dark fantasy, gdzie miał za zadanie zabić tytułowego przeciwnika. Przemierzając lochy pod miasteczkiem Tristan nasz niezłomny pogromca wycinał niezliczone hordy potworów, pokonywał łamigłówki, by w końcu stawić czoła temu najgorszemu z najgorszych. Jak to odebrano? Okazało się, że klimat w połączeniu z modelem rozgrywki zaskoczył i gra zyskała niezliczone rzesze zwolenników. Swoją postać można było bowiem rozwijać, doszkalać i wzmacniać. Wraz ze wzrostem doświadczenia natrafiało się także na coraz to lepsze artefakty. Jeśli kogoś nudziło rozwałkowywanie Diablo na poziomie normalnym, zawsze pozostawał mu poziom nightmare i hell. Rewolucyjny interfejs, klimat, muzyka i nieoceniony tryb multiplayer, o którym można by pisać i pisać. Klasyka w najlepszym wydaniu.
W roku 2000, a więc trzynaście lat później wydano kolejną część – Diablo II. Po drodze był oczywiście dodatek Hellfire z ekstra postacią mnicha, ale to na drugą część wszyscy tak naprawdę czekali. Gra przyniosła nam Amazonkę, Nekromantę, Paladyna, Czarodziejkę i Barbarzyńcę. A w dodatku "Pan Zniszczenia" dodano jeszcze Druida i Zabójczynię. Widok się nie zmienił, ale pozostałe elementy ulepszono.
Lepsza grafika, skrzynia w wiosce, 5 epizodów i dużo więcej bossów do zabicia. Więcej zadań, możliwość nasycania przedmiotów runami i kamieniami. Wreszcie zestawy przedmiotów i przedmioty unikatowe. Doszli najemnicy, sekretny krowi poziom i wiele innych ulepszeń. Gra zassała kolejne rzesze wielbicieli. Także do rozgrywek Battle.net. Cóż mogę z własnej perspektywy powiedzieć? Diablo jest dla mnie kultowe. Niejako wychowałem się na niej. Jest wciągająca, niemal całkowicie potrafi Cie zaabsorbować i jak pozostałe świetne rpg-i jest strasznym zjadaczem czasu.
Niedługo pojawić się ma Diablo III. Wielbiciele serii zacierają ręce. Ja nie bardzo. Dlaczego? Bo kontynuację tej pierwszorzędnej rozgrywki przesuwano już wielokrotnie, cały czas próbując nadążyć za zmieniającymi się stylami gier. A tak się nie da. Jeśli chce się stworzyć coś naprawdę wielkiego, to musi to być gra, która oprze się modom i danym trendom rynku. Musi to być gra, która pozostałe zakasuje i pozostawi daleko w tyle. Musi być rewolucyjna pod każdym względem. Czy nowe Diablo takie będzie? Wątpię. Diablo jest tylko jedno, to znaczy – tylko pierwsze dwa 😉