Telefonów na rynku bez liku. Jak wybrać ten najlepszy, najbardziej nam pasujący, najodpowiedniejszy? Przede wszystkim trzeba sobie zadać pytanie – do czego miałby nam służyć? Do dzwonienia i smsowania, czy może miałby jeszcze mieć WiFi, dobrą przeglądarkę, wygodny i duży wyświetlacz? Tak jak w pierwszym przypadku właściwy model nietrudno znaleźć, tak w drugim to już nie takie proste. Producenci telefonów, a w konsekwencji operatorzy co i rusz zalewają nas nowymi, wspaniałymi dotykowcami. Większość z nich to zwyczajny badziew. Czym się w takim razie sugerować? Proponuję zacząć od marki.
Nokia C7. Oceniając ją pod kątem danych producenta możemy odnieść wrażenie, że to całkiem niezły sprzęt. Bateria o pojemności 1200mAh, system operacyjny Symbian 3 generacji, aparat 8 Mpix. Potężny kombajn, zdawałoby się. Tymczasem nie jest tak różowo. Bateria faktycznie sporawa, ale dzwoniąc, słuchając muzyki (jack 3,5mm) i surfując po necie (WiFi 802.11b/g/n, HSDPA do 10,2 Mb/s, HSUPA do 2 Mb/s) wystarcza jej de facto na jakieś3 dni. Przy oszczędnym korzystaniu może nawet podziałać 5 dni. Pod koniec, kiedy jest już słaba, telefon przechodzi w tryb oszczędny, ograniczając się do funkcji podstawowych.
Aparat też mógłby być lepszy. Brak mu autofocusa, nie ma też zaślepki chroniącej przed uszkodzeniami. A Symbian? No jak to Symbian. Często się zacina, wersja S3 ma też swoje wady. Zaletą jego jest dużo działających na nim programów, no i można go bezpłatnie aktualizować. Irytować może też karta pamięci pod baterią, średnie spasowanie elementów, słaby dźwięk i tradycyjnie już kiepskie słuchawki.
Co na plus? Tego moim zdaniem dużo więcej. Wspomniany już Symbian i naprawdę ogrom programów na nim działających. Wyświetlacz AMOLED 3,5′ 16mln kolorów, rozdzielczość 640×360. Super działa, czuły, wszystko na nim widać. Plusem także możliwość nagrywania w HD (odtwarza niemal wszystkie popularne formaty video) i wyjście TV. Całość spakowana w całkiem niezłej jakości komponenty.
Tani nie jest, ale jak się dobrze poszpera (ostatnia promocja PLAY) to można go naprawdę korzystnie wyhaczyć.