Z pewnością nie raz, nie dwa byliście w trakcie zdalnej pracy, na laptopie powiedzmy, kiedy w najmniej odpowiednim momencie padało zasilanie. Każdego chyba to spotyka. Jesteś w pociągu, na lotnisku, dworcu. Myślisz sobie, że to jest dobry czas na popracowanie. Sprawdzasz, na ile Ci wystarczy prądu i zasiadasz do roboty. Ikonka o niskim poziomie baterii pojawia się nieoczekiwanie. Kiedy masz już główny clue, kiedy wgryzłeś się w problem i już lecisz płynnie z rozwiązaniem. Pół biedy ,jeśli zdążysz zapisać, co zrobiłeś. I spróbujesz to później odtworzyć. Najgorsze, co może być, to zbagatelizować problem i z nadzieją, że uda się szybko zamknąć sprawę dalej dziubać swoje. Zasilanie pada, a my w tym momencie nie wiemy, czy nasza praca się zapisała, czy może właśnie doszło do legendarnego "strzału w stopę".
Aby temu zapobiec przedstawiam Wam 3 różne modele power banków. Abyście zawsze mogli skończyć, co zaczęliście. Aby niemal nigdy nie zabrakło Wam energii. I żebyście mieli ten komfort kolejnej chwili niezagrożonej pracy.
Akumulator Kensington Pocket Battery do Smartphonów. Działa ze smartphonami Blackberry, Nokia, Motorola, Samsung, HTC, LG. Ma wyjścia mini, micro i standardowe USB. Małe rozmiary, mała waga. Akumulator 1200 mAh (około 3,5h dodatkowych rozmów). Poręczny i przydatny.
Ile: od około 150zł
Power Traveller PowerChimp. Mieści dwie baterie AA. Końcówki micro, mini USB. Interfejs pasujący do większości telefonów. Ładuję się przez gniazdo zapalniczki samochodowej. Wskaźnik poziomu baterii. A i jako latarka posłuży.
Ile: 135zł
Power Traveller PowerGorilla. Olbrzymia pojemność 21000 mAh. Końcówki mini, micro i zwykłe USB. Pasuje nie tylko do telefonów, ale i wtyczek laptopowych. Ładowany przez gniazdko domowe lub ładowarkę samochodową. Trochę waży, bo 630g, ale jest mocna, odporna na temperaturę i trwała.
Ile: 819zł
Gdzie: oba Power Traveller’y można dostać w conrad.pl