Czego nie kupować na prezent? Jeśli dobrze znasz osobę, której chcesz podarować prezent, którego sam nie jesteś pewien, być może Ci się uda trafić. Jeśli jednak masz wątpliwości, lepiej nie ryzykuj obrażenia się solenizanta lub nieprzydatności prezentu. Wyjątek stanowi sytuacja, w której to ta osoba mówi Ci, że chciałby coś takiego dostać. Jakie prezenty są ryzykowne? Jakich na pewno nie kupować? Zaraz się tego dowiesz.
Czego nie kupować – podstawowe błędy
Nie polecam kupować kaktusów lub róż, bo mają kolce. Ponoć zegarek to prezent – symbol kończącego się czasu znajomości z daną osobą.
Dewocjonalia najlepiej kupować sobie samemu niż komuś na prezent. Wyjątek stanowią takie okazje jak Chrzest albo Komunia dziecka.
Oczywiście to są podstawowe gafy, ale każda sytuacja jest inna. Przykładowo bielizna to super prezent dla ukochanej, czy ukochanego, ale już teściowi białych majtasów nie dajemy. Inny przykład? Butelka dobrego trunku dla kolegi lub starszego pana owszem, ale już ta sama butelka dla kogoś, kto ma problemy z alkoholem zdecydowanie może urazić. Kostka mydła zapachowego z dodatkami, kupionego w specjalnym sklepie na pewno ucieszy, ale są i tacy, którzy odbiorą to, jako sugestię umycia się. Własne zdjęcie w ramce. To z pewnością prezent, który może świadczyć o Twoim egoistycznym nastawieniu do życia i narazić Cię na śmieszność. Chyba, że np. twoja mama prosiła Cię o taki podarunek.
Czego nie kupować – odmładzacze i upiększacze
Jeśli nie jesteś bardzo blisko z daną osobą, staraj się nie dawać jej poprawiaczy wyglądu, czyli kremów przeciwzmarszczkowych albo antycellulitowych, bielizny wyszczuplającej, wagi, karnetu na basen, depilatora i innych przedmiotów do higieny osobistej. Mogą one, bowiem sugerować niedoskonałości u osoby obdarowywanej.
Czego nie kupować – za drogo, za tanio, mało użytecznie
Kolejne prezenty na czarnej liście to tzw. pierdółki, czyli nieprzydatne i zbierające kurz rzeczy. Są to najczęściej obrazki np. z jeleniem na rykowisku, figurki, wazoniki albo… szklana ryba (przypadek moich znajomych). Nie mówię “nie” takim podarunkom, ale staraj się ich unikać. Najlepiej, jeśli prezent jest nie tylko ładny, ale i użyteczny.
Uważaj też na prezenty, które są albo za tanie albo za drogie. Najlepiej kupować takie wypośrodkowane. Byłam ostatnio w sklepie “wszystko za 1,5 zł?, ale nie kupiłabym nic stamtąd na prezent dla kogoś. Jakość bywa nienajlepsza, a kompromitacja prawie pewna. Podobnie z drogim prezentem, który może wprowadzić w zakłopotanie bliską Ci osobę. Nie warto też wydawać zbyt dużej kwoty płacąc tylko za “markę”. Oryginalne rzeczy nie są złe, ale np. japonki za osiemnaście tysięcy dolarów to już ?przerost formy nad treścią?.
Powtarzające się upominki też potrafią drażnić. Świadczą o braku wyobraźni i zaangażowania. Typowym jest “koperta” z pieniążkami, która może być odebrana, jako lekceważenie oraz pójście na łatwiznę. Zdarzają się też zdublowane książki lub kosmetyki – co roku te same.
Czego nie kupować – za wcześnie, za późno
Prezenty na przyszłość. Oczywiście z niewielkim wyprzedzeniem są nawet pożądane. Przykładowo koszulka na dwulatka podarowana półtorarocznemu dziecku jest idealna. Kupowanie ubrań na za pięć lat albo książek, gdy dziecko nie umie czytać to już nienajlepszy pomysł. Nowości pojawiają się bardzo szybko i prezent może stać się nieaktualny.
Upominki z kończącą się datą przydatności, którą najlepiej sprawdzać jeszcze w sklepie. Moi rodzice dostali kiedyś kawę, której już prawie nie było w opakowaniu. Wywietrzała zupełnie. Były to czasy “komuny” i o kawę było ciężko, ale to nie jest produkt, który można trzymać na lepsze czasy.
Dawanie prezentów, które sam otrzymałeś. Gdy jest to coś nietrafionego, komuś też może się nie spodobać. Istnieje jednak wyjątek od reguły, o którym pisałam wcześniej. Jeśli prezent jest uniwersalny i na czasie albo dostałeś już podobny, możesz coś takiego podarować komuś następnemu. Tą zasadę proponuję stosować wedle słów “nie rób drugiemu, co tobie niemiłe”. Pamiętaj jednak, by zapisać od kogo dostałeś niechciany prezent, by ponownie nie wrócił np. po kilku miesiącach do tej samej osoby.
Prezenty zużyte. Uwierzcie mi zdarzają się i takie. Znoszone ubrania (co gorsza bielizna), otwarte pudełka czekoladek, pobrudzone elementy lub produkty bez metek. Koleżanka dostała kiedyś rozpoczętą paczkę gum od cioci z Ameryki. Widać, co nie smakowały cioci, a w Polsce taka bieda?
A teraz śmieszne historie z życia wzięte:
Pierwszą taką historię usłyszałam w radio rok temu. Mocno zapadła mi w pamięć. Kobieta żaliła się na antenie jak to kupiła wszystkim prezenty pod choinkę ale sama nie dostała nic. Mówi więc głośno przy stole, że chyba była niegrzeczna, bo nic nie dostała. Na co mąż jak rażony prądem, kręci się i wyjmuje z kieszeni portfel i daje jej 100 zł mówiąc: ? masz, kup sobie coś… Mi osobiście witki opadły? Pewnie panowie pomyślą: ? gość miał gest, to o co chodzi? Otóż moi mili, w tym cała magia, że ktoś choć trochę się trudzi i wymyśla, kupuje, organizuje drugiej osobie prezent. Nie musi być duży. Przecież skoro ta kobieta miała pieniądze na kupienie wszystkim prezentów, to za tą ?stówkę? mogła sobie sama coś kupić. Osobiście nie lubię dawania kopert, choć wiem, że dla niektórych są one idealnym podarunkiem, bo wtedy kupują to, co im trzeba, ale jeśli ktoś, kto ją daje, chce w ten sposób iść na łatwiznę ? to magia pryska jak bańka mydlana.
Druga historia trochę inna niż poprzednia. Gdy miałam 10 lat przyszła do mnie na urodziny koleżanka. Wiem, że nie przelewało się u niej w domu i gdy dostałam od niej kiczowatego słonika, ubrudzonego ziemią z doniczki, mimo wszystko ucieszyłam się. Wiem, że dała to, co miała: podniesioną trąbę słonia na szczęście. Nie zawsze faux pas jest robione z premedytacją. Czasem nie sposób inaczej. Miejcie to na uwadze.
A wy? Macie jakieś ?siary? albo dziwne prezentowe historie na koncie? Piszcie w komentarzu.
Jeśli chcecie podarować prezent komuś kogo nie lubicie zapraszam do artykułu. Jeśli zaś jesteś przesądny lub osoba, której chcesz sprawić niespodziankę może taka być koniecznie przeczytaj ten artykuł.