Zima nie odpuszcza. Mróz ciągle trzyma, mimo, że w kwiaciarniach widać już pierwsze oznaki wiosny: żonkile. Jednak nawet one jakieś takie przemarznięte i krótkokwitnące. Ich żółty kolor jest moim osobistym kolorem nadziei, nadziei na wiosnę.
Niektórym jednak zawsze tęskno do lata. Z trudem znoszą jesienno-zimowe chłody, a ich serce zaczyna bić szybciej w temperaturze +20stC. Wszystkim ciepłolubnym polecam tropiki. Bali, Dominikana, Wyspy Kanaryjskie… i już oczyma wyobraźni widzimy krystalicznie czystą wodę, bielutki piasek i leżaki pod palmami. Na samą myśl o tym robi się błogo… Tylko, by z hotelowego balkonu ujrzeć realnie takie widoki, potrzebna jest konkretna sumka. Nie należy też zapomnieć o kosztach związanych ze szczepieniami, które należy wykonać przed wyjazdem, by pamiątką z wakacji nie okazała się malaria czy inna cholera. Nie każdego stać na taką wycieczkę i nie każdy może sobie pozwolić na minimum 5 dniu urlopu.
Płacić za wyprawę w egzotyczne miejsce nie trzeba słono. Wszystko zależy od obranego przez nas kierunku podróży. Taniej, a równie miło może być w Niemczech! Tak, to nie lapsus językowy ani żadna pomyłka. Nasi zachodni sąsiedzi mają swoje lasy deszczowe w Tropical Islands.
To niezwykłe miejsce znajduje się w miejscowości Krausnick pod Berlinem. Z Polski to przysłowiowy "rzut beretem".
"Odkryjcie świat tropików na 66 000 metrach kwadratowych (które odpowiadają powierzchni 8 boisk do piłki nożnej). W Tropical Islands czeka na Was temperatura 26 stopni, największy Las Tropikalny świata pod dachem, największa w Europie egzotyczna Strefa Saun, Morze Południowe z piaszczystą plażą o długości 200 metrów i wiele innych atrakcji. Tropical Islands są otwarte przez cały rok, przez całą dobę."-brzmi zachęcająco? Dodajcie do tego możliwość "zwiedzania" wyspy balonem, najwyższą w Niemczech zjeżdżalnię wodną oraz niezwykle bogatą florę i faunę (m.in. ponad 50.000 gatunków drzew i krzewów, żółwie wodne, bażanty, pawie i cała gama kolorowych rybek).
Na miejscu można oczywiście dobrze zjeść, do wyboru jest kilka restauracji. Wiele atrakcji jest przewidzianych specjalnie dla dzieci, m.in. klub Tropino, w którym są "tory kartingowe, i obiekt do wspinaczki, i rowery wodne, a nawet trampolina! Można się ścigać samochodzikami, wspinać, zostać kapitanem na pełnym morzu albo po prostu do woli sobie poskakać."
Wyprawa do podberlińskich tropików nie musi być jednodniowa. Jest możliwość wykupienia noclegu o różnym standardzie: od namiotu na skraju lasu tropikalnego począwszy, po luksusowe apartamenty czy hotele.
Gdzie: www.tropical-islands.de (strona dostępna jest również w języku polskim)
Ile: ok 35 EUR/os. dorosła